sobota, 30 lipca 2011

Postępowanie godne Woodstocku

Ciekawe wyzwanie spotkało ostatnio mnie oraz moich kolegów. Wczoraj wracając z imprezy u znajomych natrafiliśmy na młodego Rosjanina, która przyjechał do Polski w związku z nadchodzącym XVII Przystankiem Woodstock. Prosił nas o pomoc w znalezieniu szkoły, gdzie miał nocować. Okazało się, że owa placówka jest w Kostrzyniu nad Odrą, a zastaliśmy go na ulicach Gorzowa Wielkopolskiego. A zatem nieznajomy za wcześnie wysiadł z pociągu. Znalazł się on w niesprzyjającej sytuacji - zgubił w obcym mieście o bardzo późnej porze, do tego pogoda w ostatnich dniach nie dopisywała.

Nie można obcej osoby zostawić samemu w takiej sytuacji, czyż nie?

Postanowiliśmy pomóc. Ja przenocowałem przybysza z dalekiego Sankt - Petersburga u siebie w mieszkaniu, zaś koledzy odwieźli go rano do Kostrzyna. Na szczęście ów człowiek znał całkiem dobrze angielski, co umożliwiło nie tylko porozumieć, ale też bliżej się poznać - ot, pogadać tak po ludzku. Nasz nieznajomy Ilia opowiedział, że jechał organizować na Przystanku koncerty zespołów Indie (prawdopodobnie w wiosce Hare Kriszna). Ilia był nam bardzo wdzięczny za okazaną pomoc. Powiedział nam, że w ojczystej Rosji do rzadkości należą sytuacje, gdy ludzie pomagają nieznajomym.

Jakie wnioski wyciągnę z tej przygody? Po pierwsze ów rosyjski gość zaimponował mi, że był w stanie zdobyć się na daleką podróż pociągami z Sankt Petersburga, pojechać samemu do innego kraju.
Po drugie, myślę że wspólnie z moimi towarzyszami zachowaliśmy się w sposób godny idei Przystanku Woodstock. Od kilkunastu lat zjeżdżają się tam na koncerty tysiące ludzi nie tylko z Polski, reprezentują różne podejścia do życia, wierzą różnym ideologiom i mają różne gusta. A jednak do rzadkości należą przypadki, by uczestnicy festiwalu rzucali się sobie do gardeł. Czasem nawet potrafią sobie nawzajem pomagać w potrzebie.

Pomogłem osobie nieznajomej, a nawet zapewniłem jej w potrzebie nocleg. Myślę, że odebrałem ważną lekcję.

piątek, 29 lipca 2011

Pan Gallifrey

Nie za dobrze mi idzie rysowanie postaci, mimo to postanowiłem zamieścić ten szkic, ponieważ jest oryginalny. :)
Zainspirowałem się powieścią S-F "Diamentowy Wiek" Neala Stephensona, która moim zdaniem jest jedną z najlepszych pozycji na rynku. Historia opisuje świat dalekiej przyszłości, w którym ludzkość została odmieniona przez rewolucję informatyczną oraz rozpowszechnienie się nanotechnologii.
Jedną z zalet tej publikacji jest pokazanie, na ile zaawansowana technologia może odmienić ludzi, na poziomie jednostki, jak i społeczeństwa. Zapraszam do zapoznania się z recenzją książki, którą znajdziecie tutaj: http://www.gram.pl/art_8Q3jH,5_Neal_Stephenson_Diamentowy_wiek_recenzja.html

środa, 27 lipca 2011

Klasyka polskich ulic

Konstal 105 Na - ten model wciąż powszechny jest we wszystkich polskich miastach mających linie tramwajowe.

Door to empty room


"Last night I had too much to drink
Sitting in a club with so many fools
Playing to rules
Trying to impress but feeling rather empty
I had another drink
Drink - a - drink - a - drink - a - drink

What a way to spend that evening
They all turn up with their friends
Playing the game
But in the scene I should have been
Far away
Away - away - away - away - away
Getting up, I feel as if I'm remembering this scene before
I open the door to an empty room
Then I forget

The telephone rings and someone speaks
She would very much like to go out to a show
So what can I do - I can't think what to say
She sees through anyway
Away - away - away - away - away

Out of the front door I go
Traffic's moving rather slow
Arriving late, there she waits
Looking very angry, as cross as she can be
Be - a - be - a - be - a - be - a - be
Getting up, I feel as if I'm remembering this scene before
I open the door to an empty room
 Then I forget"
 (Pink Floyd, "Paintbox")

poniedziałek, 25 lipca 2011

niedziela, 24 lipca 2011

Kolej podwieszana


Szkoda, że postaci na peronie trochę mi nie wyszły, bo myślę że sam pociąg jest niezły. Zainspirowałem się koleją jednoszynową, która istnieje w Japońskim mieście Chiba:

czwartek, 21 lipca 2011

Biuro utworów znalezionych


Muzyka bardzo wiele dla mnie znaczy. Rzadko traktuję obojętnie tło dźwiękowe, w którym funkcjonuję, co bywa źródłem nerwów i nieporozumień. No cóż, nie jestem specjalnie doskonały…

Od czasu do słuchając radia, najczęściej radiowej Trójki, natrafiałem na ciekawe utwory. Dlaczego na nie zwróciłem uwagę? Nie potrafię sensownie powiedzieć. Później co jakiś czas dręczyło mnie wspomnienie melodii pewnej intrygującej piosenki i pojawiało się pragnienie, aby usłyszeć ten utwór jeszcze raz. Kiedyś nie było powszechnego dostępu do Internetu, nieznane mi były mp – trójki czy filmiki na YouTube.
Kiedyś nie miałem w ogóle biblioteki muzycznej na komputerze (czy komputera w ogóle), a muzykę znałem z radia/TV, albo z kaset magnetofonowych lub z nielicznych płyt CD. Porównując czasy sprzed paru lat z obecnym stanem posiadania świadom jestem, jak rewolucja informatyczna zmieniła nasze podejście do muzyki. Myślę, że utwory muzyczne znacznie bardziej nam spowszedniały, kiedy tak łatwo możemy je znaleźć w cyberprzestrzeni. Ma to swoje wady i zalety, jak w życiu.
Na przykład teraz mogę łatwiej znaleźć piosenki, które od dawna chciałem jeszcze raz posłuchać, i jeszcze przy okazji poznać wiele innych utworów. To miłe uczucie, powrócić do jakiegoś elementu z przeszłości, choćbym nie wiem jak mało istotnego. A jednak wspomnienie jakiegoś utworu jest jak kotwica z danym momentem. Ciekawe zjawisko…

Oto kilka wybranych utworów znalezionych po wielu latach:
 Cocteau Twins, Pandora – wspomnienie wiosny na I roku studiów; być może hipnotyzujący charakter utworu nie pozwolił mi w pełni o nim zapomnieć; 

   Smolik, T.Time – kiedy zaczynałem gimnazjum ten kawałek z debiutanckiego utworu Smolika był na Liście Przebojów Trójki. W późniejszym okresie fragment tego utworu wykorzystano w jakiejś reklamie;

 Goldfrapp,  Lovely Head – przypominaja się czasy, gdy słuchałem nocnych audycji w Trójce, ten utwór pamiętam z okresu wakacji w lesie, między I a II rokiem studiów;

 Lech Janerka, Wieje – Janerka to moim zdaniem jeden z najciekawszych i najbardziej oryginalnych polskich muzyków; ma bardzo fajne pomysły w sferze melodii i tekstów; ta piosenka (również znana z Listy Przebojów) jako pierwsza zwróciła moją uwagę na twórczość tego artysty;

  DJ Cam, Summer in Paris – w okresie I – II klasy liceum (2003 – 2004) w Trójce istniała audycja „Klubowe Granie”, puszczana w każdą noc z piątku na sobotę od północy; to był utwór często puszczany przez prowadzącego;

Keishi Urata, Blue Darkness, Sleepless Town – utwór ze ścieżki dźwiękowej serialu Anime „Texhnolyze”; Ta produkcja zrobiła na mnie ogromne wrażenie, również w warstwie dźwiękowej; ponieważ to mało znany tytuł, dopiero po kilku latach wytropiłem Soundtrack; prezentowany utwór chyba najbardziej mi się podoba.


     

sobota, 2 lipca 2011

Pocztówki z Wrocławia 3

Dworzec Wrocław Świebodzki znajduje się w centrum miasta i jest bardzo starym obiektem (powstałym w 1842 r.). Od początku lat 90. XX w. dworzec jest wyłączony z eksploatacji. Tory częściowo rozebrano, w samym budynku rozgościły się kluby rozrywkowe, teatr i różne małe firmy.




Scenografia do filmu o fabule postapokaliptycznej.