niedziela, 18 grudnia 2011

Krótkie pożegnanie



Dzisiaj zmarł Vaclav Havel, mając 75 lat. Choć z zawodu był dramaturgiem i pisarzem (a może właśnie dlatego), przez wiele lat był  też dysydentem w komunistycznej Czechosłowacji, za co padał ofiarą prześladowań. Przyczynił się do pokojowego obalenia dyktatury w swoim kraju. Ze względu na swój autorytet został pierwszym prezydentem wolnych Czech.

Myślę, że śmierć tak ważnego człowieka oznacza koniec pewnej epoki, na pewno dla Czechów i Słowaków. Ale pewnie też dla całej Europy.

Havel był, obok Wałęsy jednym z wielu mężów stanu, którzy napędzali proces demokratyzacji dawnego Bloku Wschodniego. Czy demokracja spełniła oczekiwania liderów antykomunistycznej opozycji oraz ludzi, którzy ich poparli w 1989 r.? Nowe czasy przyniosły wiele rozczarowań, ale współczesna Europa i tak jest generalnie lepszym miejscem do życia. Mam tylko nadzieję, że nie zmarnujemy danych nam swobód…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz